Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

Chcemy oddzielić życie od śmierci, a tak naprawdę jedna bez drugiej nie może istnieć. Od chwili naszego urodzenia zaczynamy umierać. Nigdy nie zdołamy wrócić do tego, czym byliśmy w wieku 10, 15 czy 20 lat, jednakże jestem tym kim jestem właśnie dzięki temu co było moim doświadczeniem w ciągu mojego życia.

Kiedy byłam dzieckiem nigdy nie myślałam o śmierci, wydawała mi się odległa, a dziś uświadamiam sobie, że śmierć jest częścią naszej drogi, podobnie jak życie.

Jest wiele rzeczy, które dają nam życie, ale są też takie, które nam je zabierają. I kiedy czujesz z bliska stratę kogoś kochanego, i w dodatku niespodziewanie, odkryjesz, że Bóg naprawdę uczy nas posłuszeństwa poprzez cierpienie.

Umarła niedawno osoba, którą bardzo kochałam i zdałam sobie sprawę jak ważna jest miłość i troska, aby wzrastało życie. Tracimy wiele czasu krytykując, mówiąc innym, co według nas powinni zrobić, zamiast pytać siebie, co mogę zrobić dla drugiej osoby, co ona pragnie, abym uczyniła, jak chce być traktowana. To, co osiągnęliśmy w życiu pójdzie z nami do grobu, ale miłość rozlana na innych pozostanie na zawsze w sercach tych, których kochaliśmy.

Śmierć nie przestaje być życiem, ponieważ jest początkiem życia w Bogu. Jesteśmy w rękach Boga cokolwiek by się nie wydarzyło i to daje wielką pociechę. Bóg Ojciec, który nas kocha i przyjmuje bez względu na osoby, zaprasza nas do ufności i porzucenia lęku. Wiem, że łatwo jest tak mówić, ale kiedy doświadczamy tej miłości Boga, bezwarunkowej i darmowej, oraz Jego wierności w ciągu całego życia, wiemy, że nie zostawi nas samych w ostatnich chwilach naszego życia i przyjmie nas z otwartymi ramionami tak, jak zawsze to czynił. Tak wielką hojność musi czuć każdy kto przeczuwa, że życie wkrótce „wymknie mu się i uleci”. Nie ulega wątpliwości, że w życiu kształtujemy i dopasowujemy sytuacje do sposobu, w jaki nauczyliśmy się stawiać im czoło. I śmierć nie jest tu wyjątkiem. Życie nie należy do nas, wiemy, że nie jesteśmy wieczni i że umrzemy któregoś dnia, ale nie chcemy na nią patrzeć nawet z daleka. Życie dzielone i rozdane innym jest tym, co przetrwa na zawsze, nawet jeśli zostaniemy bez niego. Zachęcam do miłowania siebie nawzajem, z czułością i troską, tak, jakby każdy z nas był samym Bogiem, który wychodzi nam na spotkanie

 

Pedro Casaldàliga

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ

Wierzę, że Bóg jest Miłością.
Wierzę, że Stwórca nie szydzi ze swego stworzenia.
Wierzę, że Chrystus pokonał grzech i śmierć.
Wierzę, że śmierć Chrystusa jest już Zmartwychwstaniem.
Wierzę, że całe stworzenie jęczy w bólach rodzenia,
w nadziei bycia wyzwolonym z niewoli zepsucia
aby uczestniczyć w chwalebnej wolności dzieci Bożych.
Wierzę, że pewnego dnia Bóg otrze każdą łzę z naszych oczu
i nie będzie już ani śmierci, ani płaczu,
ani krzyków, ani zmęczenia, ponieważ stary świat przeminie.
Tymczasem, wraz z tymi, którzy wierzą, z tymi, którzy walczą…
ja krzyczę najpewniejsze słowo, jakie zostało napisane
w tym Królestwie Śmierci i wołam z nadzieją:
„Przyjdź, Panie Jezu!”

 tekst oryginalny

Esther Romera rscj
tłumaczyla z hiszpańskiego s. Anna Musiał rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA