Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

SEKRETY PIĘKNA

Dolores Aleixandre rscj

Tym tytułem zaczerpniętym z pewnego kobiecego czasopisma, chcę się odnieść do odkrycia, którego właśnie dokonałam w scenie, w której kobieta namaściła Jezusa (Mk 14, 3-10). Przy tej okazji pragnę przypomnieć, że w żadnym fragmencie tekstu nie ma mowy o tym, że była nią Maria Magdalena, osoba, w którą, jak w „wańkę wstańkę”, wkładamy każdą kobietę, jaka pojawia się w Ewangeliach. W tej scenie mamy kobietę o nieznanym imieniu, która ani nie upadła na kolana, ani nie wylała łez, ani nie namaściła stóp Jezusa, ani nie wytarła ich włosami: weszła do domu w porze wieczerzy przynosząc alabastrowy flakonik prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego, i wylała Mu go na głowę.
Oczywiście krytykują ją ci, którzy zawsze wiedzą, co należy zrobić, a czego zaniechać w danym momencie, ale Jezus, nieugięty, przerywa ich dyskusję: „Zostawcie ją! Spełniła piękny uczynek względem Mnie”. Pomimo czytania Ewangelii przez tyle lat, po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że grecki przymiotnik „kalós” oprócz „dobry”, oznacza też„piękny”. Oznacza to, że gest kobiety nie jest tylko przykładem wielkoduszności czy dobroci, ale piękna i w ten sposób odnosi się do „miejsca, gdzie głosi się dobrą nowinę”.
Termin „piękno” przywołuje natychmiast skojarzenia obrazów wspólnych dla każdego gustu: Penelopa Cruz krocząca majestatycznie po czerwonym dywanie; George Clooney pijący filiżankę kawy; nowy model BMW; kolor skał w Salamance; Mozart; twarz Modiglianiego; łąka na górskich szczytach lub, w tańszej wersji, któraś z tych prezentacji Power Point pełna zachodów słońca, plaż, egzotycznych roślin i jesiennych lasów, zapychająca naszą skrzynkę e-mailową.
Czy to piękno zbawi świat? Nie jest niczym dziwnym nieufność wielu wobec tendencji do kamuflowania tego, co chrześcijańskie w opakowaniu tzw. piękna light, aby nie urazić wrażliwości tych, którzy twierdzą: „Kobieto, co chcesz abym ci powiedział, więcej pokoju daje mi obraz Buddy niż ukrzyżowanego człowieka”.
Piękno gestu kobiety zmierza w innym kierunku: narrator zatrzymuje się najpierw nad rozkoszowaniem się jakością i wartością flakonika i olejku, tak jakby chciał wydobyć na powierzchnię nasze spontaniczne reakcje wobec tego, co kosztowne: strzec go, zatrzymać, chronić, rozporządzać nim z roztropnością i ostrożnością. Ale nagle zaskakuje nas gest kobiety, wyraźnie nieadekwatny i nierozważny, posługując się tak luksusowym naczyniem i tak znakomitym olejkiem: „rozbiła go” i „wylała go”.
Co za marnotrawstwo, ile rozrzutności, jaka zniewaga wobec ubogich… Są to opinie, w których możemy znaleźć odbicie naszych pomysłów na temat rodzaju piękna, które – według nas – błyszczy i kryje się w tym, co stosowne, odpowiednie, satysfakcjonujące, korzystne i dobre; w tym co przynależy do porządku posiadania lub zdobywania.
Opinia Jezusa jest inna: On znajduje piękno w działaniu kobiety - przesadnym, rozlewającym się i pozbawionym miary, tak podobnym do Jego sposobu miłowania. Dlatego wygłasza podniosłą opinię na temat jej gestu, narodzonego z darmowości miłości, przemieniającej się w żywe proroctwo, którego wszyscy będą mogli się nauczyć.
Być może w tamtej chwili, patrząc na flakonik rozbity na tysiąc kawałków leżących na podłodze, stała się zrozumiała cicha przypowieść, którą Ojciec opowiadał tamtej nocy: w tym flakoniku pustym i rozbitym, było całe Jego istnienie wezwane do opróżnienia i śmierci.
Jednak była również obietnica, że tamten rozlany olejek, który zamierzał dać, kiedy nadejdzie godzina, zamieni się w życie i radość świata.
Ale w jego nadmiernym i paradoksalnym pięknie.

 Dolores Aleixandre rscj, zakonnica Najświętszego Serca Jezusa, opublikowała kilka książek z dziedziny duchowości, obecnie mieszka w Madrycie.


Tłumaczenie z jezyka hiszpańskiego s. Anna Musiał rscj
oryginał
© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA