Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

 

Obraz Dimitris Vetsikas z Pixabay

 

Znajdź sobie czas i miejsce, które pomogą Ci się skupić. Wsłuchaj się przez chwilę w swoje wnętrze i poproś Pana Boga, żeby był przy Tobie podczas tej modlitwy. Żeby wszystkie Twoje myśli, uczucia, pragnienia były zwrócone ku Niemu.

Proś Ducha Świętego, aby Twoja modlitwa podobała się Bogu i by otworzył Twoje serce na to, co chce Ci powiedzieć.


Obraz: Jezus przemienia się na górze Tabor w obecności uczniów


Prośba: o łaskę przyjęcia tego, co Bóg dla mnie przygotował


1. „Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim.”

Może warto czytać ten fragment Ewangelii w kontekście drugiego czytania z listu św. Piotra. Bo możemy wtedy zauważyć, czym dla Piotra było to wydarzenie. A właściwie, czym się stało z perspektywy czasu. Jezus bierze trzech spośród swoich uczniów i objawia im swoje bóstwo. Pokazuje siebie zupełnie innego, niż uczniowie widzieli Go na co dzień. A może nie tyle zupełnie innego, ale w innym kontekście. Jego postać była inna, rozmawiał z Mojżeszem i Eliaszem, rzeczywistość nie z tego świata. A jednak Piotrowi właśnie te wydarzenia pomogły przyjąć rzeczywistość zbawienia. Pewnie nie pojmował tego, co widzi, ale na pewno nie był w stanie tego zapomnieć.

Czasem w naszym życiu Bóg działa w sposób, który przerasta nasze najśmielsze oczekiwania. Objawia się takim, jakim jest. I nie da się tego pojąć. Działa z hojnością, która przekracza pojmowanie. Trochę tak oślepia swoim blaskiem. Nie wyjaśnia ze szczegółami, daje obietnicę, która prowadzi przez życie i staje się jasna w momencie, kiedy się wypełnia.

Co w Twoim życiu jest Bożą obietnicą, której może nie rozumiesz, ale też nie możesz o niej zapomnieć? Jak ona się „wydarza” w Twojej codzienności?


2. „Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!. Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! ”

Piotr jakoś próbuje stanąć na wysokości zadania, ogarnąć sytuację. Zupełnie to nie przystaje do tego, co się wydarza. Odpowiedzią na Jego starania jest głos Ojca. To Jezus jest Tym, którego ma słuchać. Wtedy to, co robi, wszystkie jego pomysły nabiorą sensu. Kiedy będzie szedł ZA Jezusem. I Jezus zaprasza znowu do codzienności, pomaga wstać uczniom, bo nie ma kogo się bać. On jest dalej ten sam, może tylko na chwilę schował swój blask, swoje podobieństwo do Ojca, a daje je zauważyć tym, którzy za Nim idą właśnie w codzienności. Schodzi z góry i przemienia sobą rzeczywistość. Bóg, którego nie trzeba się bać. Ten, który swoją wszechmoc ukazuje najbardziej w swoim uniżeniu.

Zaproś Jezusa do tych sytuacji, których może nie rozumiesz, które są trudne, wymagają wysiłku, który Cię przekracza. Pozwól Mu je przemienić Jego obecnością, Jego miłością.


Odmów „Ojcze nasz”

przygotowała Lidka Gołębiewicz rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA