Zostałyśmy powołane, by być kobietami, które mówią o obecności Boga w naszym świecie i kochają do końca, aż do oddania życia.

© Anna Żamojda rscj

 

Stanę w obecności Pana Boga

Poproszę Boga, mojego Pana o łaskę, żeby wszystkie moje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu.

Obraz: Jezus, Bóg-Człowiek rodzi się w ubóstwie

Prośba: o łaskę narodzenia się Boga w moim sercu


1. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.”

Na początku było Słowo, które ma znaczenie i które nadało znaczenie wszystkiemu, co zaistniało w czasie. Ono jest pełne życia, które nie gaśnie, które daje nadzieję, nie da się zadusić, zniszczyć, jest światłem, które świeci w ciemności. Taki jest Bóg. Ten, który daje życie, nie pozwala, żeby ogarnęły nas ciemności śmierci, podtrzymuje nasze życie. Nie jest puste – niesie to, co oznacza: dobro, pokój, szczęście, wszechmoc, miłość… to słowo przekazuje cząstkę swego znaczenia człowiekowi, składa ją w jego sercu.

Jak doświadczasz tego, że Twoje życie ma sens w oczach Boga? Co usłyszałeś w słowie, które wypowiada do Ciebie?


2. ”Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili."

Może nie zawsze rozpoznajemy głos Boga, który mówi w nas. Tyle głosów, słów dookoła, że można się zagubić. Tyle też słów w nas, może czasem niekoniecznie pełnych pokoju, dobra i miłości. Tych, które usłyszeliśmy od innych, ale też tych, które sami wypowiadamy. Może tak łatwo go przegapić, bo Słowo nie jest szczególnie nachalne, ma w sobie delikatność, której jednak nic nie jest w stanie zniszczyć. Jest też na tyle mocne, że tą mocą się dzieli. Wystarczy przyjąć słowo, żeby stać się dzieckiem Boga. To paradoksalne, że do tego by stać się dzieckiem potrzeba wielkiej mocy i to takiej, która nie wypływa z nas, Bożej mocy, Jego działania.

Jezus znowu się rodzi. Jakie jest Twoje serce? Jaka jest jego kondycja? Jezus tam właśnie się narodzi… Chcesz Go przyjąć?


3. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy ...”

To Słowo się WCIELIŁO. Jezus przyszedł na świat. Bóg przyjął ludzkie ciało, żebyśmy mogli stać się dziećmi Boga. Braćmi i siostrami w Chrystusie. Przyszedł, żebyśmy oglądali Jego chwałę, wypróbowaną przez cierpienie i przez śmierć, chwałę jaśniejącą w zmartwychwstaniu. Przyjął całą naszą kondycję, żeby ją przemienić i nas zbawić. I żebyśmy mieli udział w cudzie zbawienia. Bo skoro to Słowo jest tak pełne sensu, że Bóg stał się człowiekiem, dla mnie i dla Ciebie, to oznacza dla nas, że w Nim nasze życie ma sens. I możemy żyć tak, by inni widzieli w nas światło Jego chwały, żeby patrząc na nasze życie, widzieli Boga, który kocha tak bardzo, że staje się z nami jedno.

Pobądź z Bogiem, który rodzi się w Tobie, jeszcze taki trochę bezbronny, a przecież dzięki Niemu masz sens.

Odmów „Ojcze nasz”


przygotowała Lidka Gołębiewicz rscj

© SACRE COEUR - ZGROMADZENIE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA